Chyba nikt z nas nie ma w zwyczaju spóźniać się na umówione spotkanie? Ale mimo wszystko tak się zdarza i może się zdarzać. Co możesz zrobić, by wyjść z twarzą z tych pozornie niezręcznych sytuacji, gdy takowa Ci się przydarzy?
Nie wpadać w panikę
Zawsze zachowaj zimną krew i przytomność umysłu. Skoro jesteś już w drodze, ale mimo wszystko wiesz, że nie zdążysz przybyć na spotkanie w umówionym czasie, przynajmniej z pięcio, czy dziesięciominutowym wyprzedzeniem poinformuj o tym. Sięgnij po telefon i powiedz, że jesteś w drodze, ale dotrzesz na miejsce z małym poślizgiem – 5,10 czy 15 minutowym. Postaraj się już tym razem nie spóźnić!
Nie tłumaczyć się
Gdy dotrzesz na miejsce i zaczniesz się witać ze swoim rozmówcą, na początku podziękuj za zaproszenie i możliwość spotkania, a potem dosłownie w trzech słowach przeproś za spóźnienie. Nie tłumacz się, że stałeś w korkach, od rana masz kiepski dzień, mnóstwo roboty i tym podobne. Tak po prostu wyszło. Koniec i kropka.
Od razu przejść do rzeczy
Po krótkim powitaniu i wymianie wizytówek, o której musisz pamiętać na początku spotkania, przejdź do sedna sprawy. Pomiń wszystkie przygotowane wcześniej na tę okazję wystąpienia, przemówienia i prezentacje. Powiedz, że nie zabierzesz dużo czasu i od razu chcesz pokazać z czym przychodzisz. Jeśli masz ze sobą produkt, rzecz, narzędzie czy jakieś urządzenie, które możesz położyć na stole – zrób to. Wyjmij je i rozmawiajcie o tym. Daj możliwość klientowi, by wziął ów rzecz do ręki i się jej dokładnie przyjrzał. Gdy sprzedajesz usługi, których nie widać, i których nie możesz wyjąć ot tak, z torby i położyć przed sobą, spraw by to było możliwe. Ale jak?
Tak, jak w przypadku produktu. Niech to będzie na przykład zdjęcie grupy ludzi, którzy korzystają z tego rozwiązania, niech to będzie list referencyjny lub coś innego, o czym w sposób naoczny mógłbyś porozmawiać. To lepiej działa na wyobraźnię.
Znam jednego agenta ubezpieczeniowego, który przychodząc na spotkanie z klientami zawsze przynosi ze sobą kilka zdjęć rodzin, które ubezpieczyły się w jego towarzystwie. Opowiada i pokazuje, jak produkty które oferuje odmieniły ich życie. Jeśli chcesz się przekonać czy to działa, wymyśl coś podobnego i sam się o tym przekonaj!
Zapytać o opinię
Po tych kilku krótkich, interesujących i w ciekawy sposób zaprezentowany przez Ciebie wiadomościach, daj dojść do głosu osobie z którą się spotkałeś. Zapytaj ją o ocenę, opinię, sugestie, o szanse i możliwość zaadoptowania tego rozwiązania w firmie. Każde pytanie które zadasz jest niesłychane ważne. Wsłuchaj się uważnie w słowa twojego rozmówcy, a sam powie ci, czego naprawdę potrzebuje. Gdy będziesz jeszcze chciał się czegoś dowiedzieć, zadaj pytanie.
Złożyć ofertę
Przejdź do tego etapu jeśli zauważysz, że klient jest wyraźnie zainteresowany twoja usługą lub produktem. Jeśli wspomni, że ma już coś podobnego, zapytaj co to takiego i jak mu to służy, czego mu brakuje. Nie naciskaj go gdy usłyszysz, że na tę chwilę nie potrzebuje żadnych nowych rzeczy, tylko wykonaj następny krok.
Co dalej?
No właśnie. Żebyś nie odszedł z kwitkiem, powinieneś na koniec waszego spotkania ustalić z klientem, co robicie dalej. Jeśli jest tym zainteresowany – śmiało możecie rozmawiać o dalszych krokach: o wdrożeniu, ofercie, cenniku, gwarancji, serwisie, umowie, a jeśli nie – możesz pozostać z nim kontakcie, informować o nowych produktach i rozwiązaniach, i w razie gdyby się namyślił, w każdej chwili będziesz gotowy na sfinalizowanie sprzedaży.
”Nie taki diabeł straszny, jak go malują”
Nigdy nie rezygnuj z zaplanowanej wizyty w skutek Twojego spóźnienia się! Jasne, że lepiej być o czasie i o nic się nie martwić, ale też nie od razu musisz wpadać w panikę. Wiec, że dalej masz szansę na udane spotkanie, jednak nie przyzwyczajaj się zbytnio do tego stanu. Pamiętaj, że jedną z cech dobrego i skutecznego handlowca jest punktualność. Chyba się ze mną zgadzasz, prawda?